Dzięki filmowi jako medium każdy z nas wie, że Włosi są mafiosami i amantami, Irlandczycy rudymi awanturnikami, a Szwedki blond pięknościami. Niemcom wytyka się zamiłowanie do piwa i wątpliwą urodę kobiet, a Meksykanom wieczną chęć dostania się do Stanów Zjednoczonych. A jacy są ekranowi Polacy i jakim zainteresowaniem cieszymy się w zagranicznych produkcjach?
Jestem pewiem, że większość osób, która zupełnie przypadkowo usłyszy nasz rodzimy język w zagranicznej produkcji lub zobaczy puszkę polskiego piwa na ekranie, notuje podwyższone bicie serca i wzmożone skupienie. Choćby miała to być drobnostka jak polska mielonka w rękach Tony'ego Soprano, temat prawdopodobnie będzie poruszony gdzieś na forach internetowych. Ciężko przejść obojętnie obok próby przedstawienia naszego wizerunku szerszej publiczności przez nie-Polaków i choć ignoranci nazywają to czymś w rodzaju "kompleksu Polaczka" to stanowcza większość czuje w takich momentach motylki w brzuchu. Jak ja.
Kadr z serialu / Polska konserwa Krakusa w rękach Tony'ego Soprano cieszy polskich widzów.
Sposób postrzegania Polaków na ekranie (i nie tylko) jest zależny od bardzo wielu czynników. Mogą nimi być miejsce produkcji filmu, lata w których powstał, czy po prostu wizja scenarzysty lub reżysera, który ma wyrobione zdanie o wszystkich Polakach bo miał w dzieciństwie rodzinę polskich hutników w sąsiedztwie. Jesteśmy ciekawi co o nas myślą zagraniczni twórcy i jaki filmowy portret (Polaków) wysyłają światu. Portret który zostanie w świadomości widza. Interesujące jest też to jak twórcy z ową polskością sobie poradzili i jak do niej podeszli - polskie dialogi między anglojęzycznymi aktorami nie są sprawą łatwą, ale są ciekawym doznaniem dla polskiego widza. Za pomocą narzędzia jaką jest film, reżyser czy scenarzysta może rozpylić swoje subiektywne zdanie na nasz temat w taki sposób aby każdy jego widz mógł w swojej świadomości posadzić ziarno z którego wykiełkuje konkretny, powielony wizerunek Polski i Polaków. Pozytywny lub nie.
Kadr z Tramwaj zwany Pożądaniem / Kreacja Marlona Brando jako Stanleya Kowalskiego miała wielki wpływ na postrzeganie Polaków jako brudnych i awanturnych.
Większość ludzkości nie ma pojęcia gdzie leży Polska i nigdy nie spotkała na swej drodze żadnego Polaka więc automatycznie przypisuje nam cechy narodowe powielane w kinematografii, a te są naprawdę różnie choć powtarzalne. Polskie postaci czy polskie motywy w zagranicznym kinie nie są wcale rzadkością. Światowi twórcy mają do powiedzenia o Polsce zaskakująco dużo i niekoniecznie muszą to być prawdziwe cechy. Dlatego też należy pamiętać, że kino to fikcja lub fakty z przybranymi piórkami, których źródłem jest pomysł jednostki.
Kadr z filmu Polka King / Jack Black jak Jan Lewan, legendarny promotor polskiego folkloru i oszust. Na faktach.
Polacy są przedstawiani w kinie i telewizji bardzo stereotypowo i jednocześnie trzeba przyznać, że cieszą się sporym zainteresowaniem wśród zagranicznych filmowców. Jesteśmy prawdopodobnie najpopularniejszym ekranowym krajem słowiańskim i tym samym najchętniej obrazowanym. Powodem owej atencji może być wiele czynników, które spełnia Polska - położenie geograficzne, historia, różnorodność, wiele wybitnych jednostek w różnorakich dziedzinach oraz to, że jako naród silnie migrujący, rozjechaliśmy się po całym świecie ułatwiając im (twórcom filmowym) obserwację podmiotu. Niestety w ten sposób opinie o pojedynczych jednostkach potrafią się łatwo przekształcić w stereotyp dotyczący ogółu, którego największym zwierciadłem jest właśnie kino i telewizja. A wpływ mediów filmowych jest nieoceniony szczególnie w epoce gdy widz traktuje je jako główne medium informacyjne. Nie ma się co oszukiwać, wiarygodne źródła informacji odchodzą do lamusa.
Ben Kingley jako polski płatny morderca-alkoholik w filmie Mokra Robota.
Stereotyp to pojęcie używane zarówno w psychologii jak i socjologii i oznacza funkcjonujący w świadomości społeczeństwa utrwalony wielokrotnym powtarzaniem, przekoloryzowany obraz rzeczywistości do czego film jest idealnym narzędziem. Ze względu na ograniczone możliwości czy to budżetowe czy organizacyjne filmowcy korzystają z wielu uproszczeń, a takim właśnie uproszczeniem jest stereotypizacja. Po co tworzyć kolejne nierzadko kosztowne sceny wyjaśniające pewne cechy czy przeszłość postaci skoro można go nazwać Kowalskim i wręczyć mu butelkę wódki oraz klucz francuski, aby jednym ujęciem przedstawić polskiego hydraulika na emigracji. W dużej mierze nadawanie stereotypowych cech filmowym postaciom jest po prostu oszczędnością dyktowaną przez twórców, i stosunkowo łatwe urozmaicenie etniczne filmowych postaci. Stereotyp ułatwia też odbiór szerszej publiczności i staje się czymś w rodzaju choroby przenoszonej drogą filmową.
Kadr z serialu Simpsonowie i wąsaty reprezentant Polski
Pamiętajmy jednak, że żaden stereotyp nie jest w pełni prawdziwy ze względu na jego genezę. Powstał na bazie ziarnka piasku, a opisuje całą piaskownicę. Polecam więc podchodzić do tego tematu z umiarkowanym dystansem. Dalekie od mego celu jest stworzenie bloga w którym wypisywałbym jedynie negatywne opinie o Polsce wyciągnięte z ekranu. W myśl że "nie ważne co o mnie mówią, chcę o tym wiedzieć" obiektem mojego zainteresowania są wszystkie ekranowe nawiązania do naszej pięknej Polski. Również te w których mówią o nas w najgorszym stylu.
Kadr z niemieckiego filmu Terror 2000: Intensivstation Deutschland.
Niestety charakterystyczną cechą stereotypu jest to, że bardzo trudno ulega zmianom. Jest jak ta przysłowiowa łatka, która raz przyklejona nie chce się już odkleić. Okres kinematografii rozciągnięty jest już na ponad 120 lat, a zmiany czy to geopolityczne, gospodarcze czy kulturowe sprawiły, że nasz obraz ulegał zmianom i był różnie prezentowany w różnych częściach świata. Dzięki temu nie mamy garstki stereotypów jak inne narodowości tylko cały worek zarówno tych negatywnych jak i pozytywnych. W telegraficznym skrócie jesteśmy najczęściej przedstawiani jako imigranci z odległego kraju, szukający pracy i lepszego życia. Religijni katolicy albo Żydzi. Dajemy się zaobserwować nie tylko jako ciężko pracujący ludzie, ale także jako ochlejusy i zacofani troglodyci nie znający języka angielskiego. Chętnie wchodzimy w konfrontacje z innymi. Nasze poczynania często są niezgodne z prawem przez co utożsamia się nas jako troublemaker'ów. Awanturniczy naród z wąsem zamieszkujący tejemnicze ziemie o niejasnych granicach rozmytych przez wojny lub schowanych za Żelazną Kurtyną. Przez naszą potrzebę szukania lepszego jutra i chęć zarobienia robimy rzeczy nielegalne, zajmujemy się szmuglem, sutenerstwem czy prostytucją.
Kadr z filmu Lilia-4-ever: Estońska nastolatka w szponach polskiego stręczyciela.
Wizerunek Polaka-idioty przez całe dekady był potrzymywany przez tzw. polish jokes nierzadko powtarzane na ekranie. Nie można jednak kolokwializować i powiedzieć, że zagraniczne kino jak jeden mąż sprzeciwiło się Polsce - można trafić na wiele pochlebnych filmowych fragmentów na nasz temat. Jest ich znacznie mniej, ale jest tego sporo. Często jesteśmy przedstawiani w opozycji do głupoty jako ludzie wykształceni, wręcz naukowcy. Poza tym jesteśmy artystycznie uzdolnieni, potrafimy grać na instrumentach, w szczególności na fortepianie, a także śpiewać czy tańczyć. Są to jednak pochodne naszych wybitnych osobistości - Skłodowskiej-Curie (naukowcy) i Fryderyka Chopina (muzycy), którzy zapewnili nam takie połączenia skojarzeniowe. Polki mimo, że są nośnikami polskich cech to są inną parą kaloszy. Z jednej strony w kinie funkcjonuje stereotyp polskiej piękności, kochanki i uwodzicielki, a z drugiej typ femme fatale, wampa i kobiety lekkich obyczajów.
Kadr z duńskiego filmu Pusher III: Polska prostytutka
Poza tym jesteśmy postrzegani jako gościnni i szanujący tradycje oraz więzy rodzinne. Miłość do ojczyzny i ogólny patriotyzm równie często pojawia się na ekranie co alkoholizm i wykonywania pracy na najniższym szczeblu. Polska jako miejsce na mapie jest często owiane tajemnicą, choć niezwykle często odkrywaną przez filmowych turystów, którzy na oczach widzów przekonują się jaka jest - najczęściej zacofana, szaro-bura i zastygła w czasie. W tej dziedzinie najlepsi są nasi wschodni sąsiedzi, którzy wielokrotnie wykorzystali w swym kinie motyw podróży do Polski. Polska to taki skansen Europy gdzie przeszłość zostawiła swoje ślady zarówno na budynkach jak i mieszkających w nich ludziach. Filmowa Polska to kraj z jednej strony egzotyczny, a zdrugiej strony rzadko zagląda tam słońce. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej Polska oficjalnie dołączyła do "cywilizowanego Zachodu", a stereotyp zaczął znowu ewoluować na naszą korzyść. Coraz częściej zostajemy przedstawiani jako cenni pracownicy, specjaliści w wielu dziedzinach. Już bardzo dawno Polska nie miała za granicą tak dobrej prasy. Powolutku złe stereotypy odchodzą w niepamięć, ale nie zastępuje ich żaden spójny obraz Polski przez co mamy dobrą opinię i nijaki wizerunek.
W "Cudownych latach" Winnie Cooper tłumacząc coś głównemu bohaterowi mówi, mniej więcej coś takiego, że najkrótsza książka świata to lista inteligentnych Polaków, co nie przeszkadza jej być najlepszą uczennica w szkole 🙂.