Reprezentacja Polaków w Chicago [Ścigany]
top of page
  • RobertRawski

Reprezentacja Polaków w Chicago [Ścigany]


Ścigany to film dla mnie wyjątkowy, ponieważ to od niego zaczęła się moja przygoda z wyszukiwaniem polskich motywów w zagranicznym kinie i to od niego powinienem zacząć zabawę w pisanie. Obraz Andrew Davisa nie jest wcale naszpikowany polonizmami — zobaczymy w nim jedynie dwie krótkie sceny z pobocznymi postaciami o narodowości polskiej, ale za to bardzo opiniotwórcze i stereotypowe.

Kadr z filmu: Harrison Ford jako Richard Kimble


Zobaczyłem ten film mniej więcej w połowie lat 90., w domowym zaciszu, na kasecie video, kiedy miałem około 8 lat. W tamtych czasach, gdy w przeciętnym domostwie był tylko jeden telewizor, to dzieciaki od najmłodszych lat oglądały to, co ich rodzice, dzięki czemu ograniczenia wiekowe właściwie nie istniały. Ku mojej uciesze, bo dzięki temu mogłem katować filmy sensacyjne do upadłego, a Ścigany był na tyle dobry, że poświęciłem mu bardzo dużo uwagi. Gdy widziałem go po raz pierwszy, zamarłem z wrażenia podczas wspomnianych wcześniej scen. Nie, dlatego że były dobre, a dlatego, że pierwszy raz usłyszałem polskie dialogi w zagranicznym filmie. Było to dla mnie niespodziewane i zaskakujące. W pierwszej chwili pomyślałem, że to jakiś błąd, lub wstawka lektora, ale kolejne powtórki szybko rozwiały moje wątpliwości. Kobieta naprawdę mówiła po polsku!


Dla 8-latka obecność Polaków w amerykańskim filmie była powodem do wielkich rozmyślań — skąd w Ameryce wzięli się Polacy, skoro Polacy mieszkają w Polsce? Jak oni tam żyją, skoro rozmawiają w innym języku niż cała reszta? Dopiero później połączyłem kropki i dowiedziałem się, że Chicago, w którym ma miejsce akcja filmu, jest światową stolicą Polonii i wplecenie polskich postaci do chicagowskich lokacji nie jest żadnym błędem, a zabiegiem uwiarygadniającym film i wzmacniający jego realizm. Muszę jednak wrócić do początku — Richard Kimble (Harrison Ford) jest niesłusznie oskarżonym o zabójstwo żony lekarzem. Podczas konwoju do więzienia, udaje mu się zbiec i od tej pory musi szukać sprawiedliwości na własną rękę. Musi ukrywać się przed depczącym mu po piętach detektywem Gerardem (oskarowa rola Tommy Lee Jones'a). Zmienia swój wygląd zewnętrzny i pozostaje ciągle w ruchu, by nie dać się złapać. W pewnym momencie udaje się mu wynająć pokój u Polaków na przedmieściach Chicago.

Kadry z filmu: Dwójka ekranowych Polaków.


Para gospodarzy to matka z dorosłym synem, którzy swoim wyglądem od razu wzbudzają podejrzenia. Rozmawiają między sobą po polsku, ignorując fakt, że Richard ich nie rozumie. Warto zauważyć, że seniorka zaprezentowała całkiem poprawną polszczyznę. W ich role wcielili się naturszczycy Monika Chabrowski oraz Lonnie Sima, których zapewne złowili gdzieś za rogiem w zamian za obiad w barobusie. Są posępni, nie uśmiechają się i są ubrani w szarobure łachy — szczególnie matka, która chodzi po domu w co najmniej trzech warstwach ubrań (podomka, fartuch, sweter), co może świadczyć, że nie mają czym palić w piecu. To jednak nie jest dla Kimble'a żaden problem, biorąc pod uwagę sytuacje, w jakiej się znalazł. Nie przeszkadza mu również brak słynnej polskiej gościnności, ponieważ ta, którą otrzymał, była opłacona.

Kadr z filmu: Polka w Chicago

Część piwniczną, w której przyjdzie mu mieszkać to skromny zespół pomieszczeń przyozdobionych dowodami narodowości właścicielki — zobaczymy tam kilka proporczyków z godłem Polski, portret Kazimierza Pułaskiego, a nawet plakat z Polonezem. Nie mogło zabraknąć też dewocjonaliów i dywanów na ścianie. Jak na mój gust, to pokazane lokum to sceneria zastana, a nie zaaranżowana scenografia. Być może jej prawdziwym właścicielem jest Monika Chabrowski? Tak czy siak, Rysiek Kimble znalazł tam tapczan z grubą pierzyną.

Kadr z filmu: Richard Kimble w wynajmowanym pokoju


Sielanka nie trwała jednak zbyt długo, jego sen został przerwany przez ujadanie policyjnych psów zbliżających się do chałupy Polaków. Nalot nie jest jednak skierowany w Kimble'a, tylko w polskich landlordów bowiem okazują się handlarzami narkotyków, a nasz uciekinier może się oddalić w bezpieczniejsze miejsce. Niestety nie kupił sobie tym zbyt dużo czasu, ponieważ schwytany Polak chętnie poszedł na współpracę w zamian za kilka pączków i powiedział policji o jego położeniu oraz aktualnym wyglądzie przedłużając zabawę w kotka i myszkę.

Kadry z filmu: Schwytanie Polaka / przesłuchanie na posterunku


Zobrazowani Polacy są postaciami typowymi dla amerykańskiego kina. Smutni, szarzy i kiepsko ubrani, a na dodatek niekorzystający z języka angielskiego. Chałupa, w której mieszkają, nie przypomina innych amerykańskich domów, tylko ciemną, chłodną norę, pełną krzyży i świętych obrazków. Nie są w stanie uczciwie pracować, pewnie przez niechęć do asymilacji, dlatego też seniorka podnajmuje na dziko pokoje, a jej syn handluje dragami pod szkołą podstawową, zasilając tym samym filmowy stereotyp Polaka – Zbira.

Kadr z filmu: Kazimierz Pulaski

1324 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page