Robin Williams i żarty o Polakach [Mork i Mindy]
top of page
  • RobertRawski

Robin Williams i żarty o Polakach [Mork i Mindy]

Zaktualizowano: 24 maj 2022

Za role, w które się wcielał przez prawie cztery dekady, pokochały go miliony widzów na całym świecie, w Polsce również. Nie wszyscy nad Wisłą jednak wiedzą, że zanim stał się rozchwytywanym aktorem przez kilka lat szlifował improwizację jako stand-uper w zadymionych spelunkach gdzie podobnie jak jego koledzy po fachu, sypał rasistowskimi żartami, które dyskredytowały między innymi Polaków. I nie, nie lubię go przez to mniej. Przecież robił to dla pieniędzy, a cytując klasyka: wszyscy artyści to prostytutki. Skoro publiczność kochała śmiać się z Polaków to Williams i spółka im to zapewniali - jak przytacza Dave Itzkov w biografii Robina - na jednym z występów Robin zarzucił sobie na ramię głośnik sceniczny mówiąc, ze jest to polski walkman. Na szczęście nie przeniósł swoich polish jokes do produkcji filmowych choć jest od tego wyjątek, którym chciałbym się podzielić. W przeciwnym wypadku pozbawiony dystansu polski naród nie pozwoliłby aby filmy z jego udziałem miały w Polsce status kultowych, Polsat nie wykupiłby licencji i finalnie Robin zarobiłby mniej. Kto wie?

Robin Williams w swoim żywiole, 1979 / źródło: healthbuzzline.com

Doczekaliśmy czasów w których w Polsce ma miejsce eksplozywny rozwój sztuki stand-upu, sztuki, która w Stanach Zjednoczonych ma się świetnie od pięćdziesięciu lat i od zawsze ma wielki wpływ na kształtowanie poglądów publiczności. Jej nieoceniony wpływ jest widoczny również w świecie filmu gdyż wielu aktorów zaczynało właśnie w ten sposób przenosząc swój humor z małych scen, na duże ekrany. Obok takich nazwisk jak Pryor, Belushi, Aykroyd, Chase, Carrey, podobną ścieżkę kariery wybrał właśnie Robin Williams.

Wniosek jest taki, że Polacy są w tej kwestii 50 lat do tyłu (i w wielu innych również), a zacofanie to od zawsze było wytykane w formie "polskich żartów". W Ameryce lat 70-tych królowały żarty etniczne, a kluby komediowe były jednym, wielkim inkubatorem dla rozwoju polish jokes, których główną domeną było przedstawianie Polaków jako zacofanych głupców i brudasów, a wszystko co polskie, nie może być dobre. To dzięki komikom zaczęly się one pojawiać najpierw w telewizji, a potem nawet w kinie.

Robin Williams prywatnie nie miał nic do Polaków, opowiadał o nas dowcipy bo dzięki nim mógł liczyć na coraz większą frekwencję w coraz to lepszych klubach.

Gdy Williams zaczął występować przed kamerami okazało się, że bardzo słabo radzi sobie z odgrywaniem scenariusza - wszak był mistrzem improwizacji! Zanim udało mu się "przestawić" na bycie prawdziwym aktorem, od 1978 roku występował w sitcomie Mork i Mindy gdzie mógł improwizować ile dusza zapragnie i to tam opowiedział swoje ostatnie żarty o Polakach.

Główni bohaterowie serialu Mork i Mindy, źródło: indiewire.com


Tytułowy Mork (grany przez Williamsa) jest przybyszem z odległej planety Ork, który przyleciał na Ziemię w celach badawczych. Schronienie znajduje u "dziewczyny z sąsiedztwa" - Mindy z którą się zaprzyjaźnia. Jego brak przystosowania i reakcje na życie Ziemian bawiły Amerykanów aż do 1982 roku kiedy to wyemitowano ostatni z 95 odcinków.

W osiemnastym odcinku drugiego sezonu Morka już sam tytuł The Night They Raided Mind-ski's sugeruje, że odcinek będzie dotyczył Polaków. Mind-ski samo w sobie jest żartem i grą słów, bo jest połączeniem imienia tytułowej bohaterki (Mindy) oraz słowa oznaczającego w języku angielskim "umysł" (mind) z dodaną końcówką -ski charakterystyczną dla polskich nazwisk. Tytuł ten jest więc pochodną polish joke, która sugeruje wrodzoną głupotę Polaków.

W tym odcinku naiwny Mork zaprzyjaźnia się z członkami rasistowskiego ruchu o nazwie Pure Power, których zaprasza do domu Mindy na filiżankę kawy. Pod nazwą Pure Power kryje się organizacja, której ideologiczną misją jest oczyszczanie miasta z kolorowych i imigrantów (prawdopodobnie kosmitów również). Wszystko wychodzi na jaw kiedy Mindy przyznaje, że ona i siedzący obok kuzyn Nelson mają polskie korzenie.

Mindy: Ja i Nelson jesteśmy Polakami.
Pure Power: Jesteś człowiekiem-polerką (polish-men)?
Mindy: Nasza babcia przyjechała do tego kraju z Warszawy.
Pure Power: Czy to prawda? Nelson?
Nelson: ....eeee nie do końca.
Mindy: Oczywiście, że to prawda. To dobry moment abyście wyszli!

Gdy wkur...ona gospodyni wyrzuca niepożądanych gości, Mork zdaje się nadal nie rozumieć zaistniałej sytuacji. Wychodzi zaraz po nich nazywając ich przyjaciółmi.


Mork: Idę kupić cztery piwa czyli polski sześciopak.

Polskie pochodzenie okazuje się być piętnem, o którym informacja rozchodzi się bardzo szybko – gdy Mindy wraz z przyjaciółką zjawia się w lokalnej kawiarni ich znajomy kelner Remo od razu porusza temat jej pochodzenia.


Remo: Więc jesteś Polką tak? Powinienem był wiedzieć po twoim nazwisku McConnell (śmiech)
Mindy: Moja babcia była Polką, Remo.
Koleżanka Mindy: Dlaczego ludzie lubią się śmiać z Polaków?
Mindy: Prawdopodobnie z tego samego powodu z jakiego śmieją się z innych, bo są inni.
Remo: Musisz przyznać ,że niektóre dowcipy o Polakach są naprawdę zabawne, na przykład ten o księdzu, ministrze i przemytniku kapusty...
Mindy: Remo, skończ.

Kadr z serialu / Włoch pastwi się nad Mindy za pomocą polish jokes


Gdy po chwili zjawia się Mork (witając się nieumiejętnie w języku polskim), próbuje jakoś załagodzić zgrzyt między nim a Mindy, jednak tak samo jak poprzednim razem, dorzuca tylko do pieca przynosząc jej w przeprosinach żarówkę.


Mindy: Przyniosłeś mi żarówkę?
Mork: Tak chciałem zobaczyć ilu krewnych potrzebujesz do jej wkręcenia (śmiech). A słyszałaś o Polaku, który zatrzasnął kluczyki w samochodzie? Wydostanie rodziny zajęło mu dwa tygodnie (śmiech). Albo to: rozmawia dwóch Polaków polujących na kaczki. "Staś dlaczego nie możemy nic upolować?". "Może dlatego, że nie próbowaliśmy podrzucić psa”

Kadr z serialu / Polka z żarówką


Gdy Mindy tłumaczy Morkowi dlaczego dowcipy o różnych nacjach są nieuprzejme i Mork jako “inny” również może stać się obiektem podobnych żartów, ten zmienia punkt myślenia. Gdy wracają do domu, zastają zdewastowane lokum, wszystko jest zniszczone, ale to co najpodlejsze miało dopiero nastąpić. Gdy Mork otwiera sufitowe schody na strych aby sprawdzić resztę zniszczeń, wypada stamtąd kukła wisielca. Manekin o śniadym kolorze skóry, ubrany we wzorzystą koszule, ma przypiętą tabliczkę z napisem “Go home Polack” (wracajcie do siebie Polaczki). Ta wymowna scena to efekt działań Pure Power, którzy postanowili pokazać Polakom gdzie ich miejsce pomimo “przyjaźni” z Morkiem.

Kadr z serialu / Rasistowska kukła


Mork w pełni zrozumiawszy kim są członkowie Pure Power postanawia im udowodnić, że zadzierając z Mindy, zadzierają też z nim. A zadarli z niewłaściwym kosmitą...Mork używając swoich super mocy dokonuje zemsty niszcząc siedzibę rasistów, a gdy ci wpadają zakapturzeni w białych strojach przypominających te Ku Klux Klanu, Mork zamienia ich geny i po zdjęciu masek okazuje się, że są przedstawicielami wszystkich ras których nienawidzą. Wszystko pięknie puentuje tekstem “welcome in America” podkreślając jej multikulturowość.

Kadr z serialu / Członkowie Pure Power


Stałym elementem serialu jest coodcinkowy raport na temat Ziemian zdawany przez Morka. Opowiada w nim o swoich spostrzeżeniach i wnioskach dotyczących ziemskich obyczajów, oraz o emocjach jakich doświadczył. W odcinku tym opowiada o nieznanym mu wcześniej uczuciu nienawiści, które zaobserwował na przykładzie swojej przyjaciółki, Polki.

Odcinek ten zwraca uwagę na trudy z jakimi w codziennym życiu muszą się zmagać Polacy z Ameryce lat 70-tych i 80-tych i mimo pouczającego zakończenia oraz jasnego morału, cały odcinek opiera się na traktowaniu nas jak ludzi niższej kategorii, a przy każdym słowie "Polaczek" jest puszczany aplauz z offu niczym w Miodowych Latach. Spośród wielu uciśnionych grup etnicznych to właśnie Polacy zostali w tym serialu wybrani jako reprezentanci tej znienawidzonej przez Amerykanów grupy. The Night They Raided Mind-ski's to przykład największego zagęszczenia polish jokes jaki udało mi się znaleść - pod tym względem mogą z nim konkurować wyłącznie takie filmy jak Flashdance (1983) czy Puenta (1988) napakowane podobnym humorem.

Z czasem Robin zaczął grać przy użyciu scenariusza, pracując tym samym na miano aktora, a nie grywającego komika za jakiego uchodził do tej pory i bądźmy mu za to wdzięczni. Kto wie ilu Kowalskich mógłby wyśmiać w swoich kolejnych filmach.


DESER

 

W pierwszym filmie w jakim wystąpił Williams Can i Do It Till I Need Glasses? (1977) przedstawia gag w którym nawiązuje do seksu z polskim hydraulikiem.

 

Słynny Popeye (1980), w którego wcielił się w drugim swoim filmie, był inspirowany postacią polskiego marynarza Franka “Rocky'ego” Fiegela, który przybył do Stanów z Wielkopolski pod koniec XIXw.

 

Robin Williams jako włóczęga Parry szukający Świętego Graala w filmie Fisher King (1991) Terry'ego Gilliama proponuje innej bohaterce seans fikcyjnego filmu "Purpurowy chleb", którego akcja dzieje się w polskiej piekarni.

 

W 1999 roku Robin Williams zawitał do Piotrkowa Trybunalskiego gdzie realizował film Jakub Kłamca (Jacob the liar, 1999) - historię polskiego Żyda, który podczas niemieckiej okupacji daje ludziom nadzieję za sprawą informacji z radia, którego tak naprawdę nie posiada.

 

W ostatnim swoim filmie Wesołe Kurcze Święta (Merry Frickin' Christmas, 2014), bohater grany przez Robina chwali się, że pokonał w golfa Billa Gorsky'ego - "grubego Polaczka " (fat Pollack).



źródła:

książka: Robin - Dave Itzkov, imdb.com, healthbuzzline.com, indiewire.com, criticafterdark.blogspot.com

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page